Wojciech Zasadni

WYSTAWA
Baszcza Czarownic, 25 października - 2 grudnia 2007

IMG_6227 IMG_6231 IMG_6232 IMG_6219 IMG_6221
IMG_6242 IMG_6243 IMG_6244 IMG_6234 IMG_6233
IMG_6216 IMG_6223 IMG_6225 IMG_6210 IMG_6214
IMG_6235 IMG_6239 IMG_6253 IMG_6259 IMG_6261
IMG_6270 IMG_6267 IMG_6245 IMG_6263 IMG_6264
IMG_6226 IMG_6229 IMG_6237 IMG_6238
IMG_6211 IMG_6218 IMG_6249 IMG_6262

Najnowsza wystawa prac Wojciecha Zasadniego odwołuje się do najbliższego otoczenia człowieka. Warszawski artysta prezentuje obiekty oraz obrazy, które wyposaża w znaczenia i funkcje, czyniące naturalne sąsiedztwo człowieka bardziej ludzkim i symbolicznym. Zaprezentowane przezeń obuwie ochronne zostało „ulepszone” o standardy jednej z najbardziej rozpoznawalnych na świecie firm zajmujących się produkcją odzieży i asortymentów sportowych. Ten zabieg sprawia, że przedmioty, na które na co dzień nie zwracamy większej uwagi, mogą stać się przyczynkiem do refleksji na temat uczłowieczenia mechanizmów korporacyjnych i konsumenckich. Interesujący jest także cykl prac, w których artysta manipuluje symboliką polskiego orła, a więc znaku mocno dla Polaków naznaczonego historycznie i sentymentalnie. Pomysł tej realizacji wziął się z faktu, że Zasadni znalazł jakiś czas temu w Warszawie porzucone na śmietniku godło i postanowił niejako przywrócić mu jego pierwotny, społeczny wymiar. W rezultacie artysta wyposażył orła w dodatkowe atrybuty, obrazujące jednocześnie jak dalece różne grupy społeczne identyfikują się z jego symboliką. Z kolei w instalacji usypanej z cukru Zasadni pokazuje jak procedury – inne od malarskich środków przekazu – mogą wydawać się równie intrygujące i ekspresywne, co malarstwo. Jest to jednocześnie praca zmuszająca odbiorcę do interakcji – a więc podjęcia ryzyka wejścia w obręb pracy i jej potencjalnego uszkodzenia lub zmienienia zastanego obrazu. Instalacja ta, podobnie jak cykl prac wykonanych na bazie symboliki orła, uświadamia nam, że każdy znak i wizerunek podlega swoistemu naznaczeniu przez wyobraźnię i osobiste wybory każdego człowieka.

Roman Lewandowski