29 maja - 31 lipca 2008, Galeria Kameralna, Baszta Czarownic, Ba�tycka Galeria Sztuki



Lista laureat�w otrzymuj�cych nagrody pieni�ne:

Agata Agatowska - nagroda 8000z�
Joanna Pawlik - nagroda 8000z�
Sylwia G�rak - nagroda 2000z�
Maksymilian Cie�lak - nagroda 2000z�
Tomasz Musia� - nagroda 1500z�


Od co najmniej dekady mo�emy obserwowa� w polskiej sztuce proces rozszczepiania si� obowi�zuj�cego jeszcze w latach 90. jej krytycznego paradygmatu. W rezultacie ka�da ekspozycja uzurpuj�ca sobie dzi� prawo do pokazu panoramicznego staje si� - si�� rzeczy - polifoni� g�os�w oraz obraz�w. Krytycyzm i krytyczno��, skandale i przewarto�ciowania nie stanowi� ju� wiod�cej strategii ani te� niekoniecznie s� motorem generuj�cym nowe zjawiska w sztuce. Wida� to szczeg�lnie wyra�nie w dokonaniach i prezentacjach m�odych artyst�w, kt�rzy z jednej strony akceptuj� b�d� dekonstruuj� niegdysiejsze estetyczne normatywy, cho� jednocze�nie nie nale�y do rzadko�ci opowiadanie si� za �wiatem warto�ci o zdecydowanie etycznej proweniencji. Dlatego nie mo�e dziwi�, �e dla zaistnia�ej r�norodno�ci wystaw, realizacji, nurt�w czy indywidualnych postaw nie ma dzi� wsp�lnej platformy.

W sztuce najnowszej Istniej� ca�e enklawy dzia�a� i aktywno�ci, kt�re nie s� zdeterminowane li tylko potrzeb� niesienia i sankcjonowania sensu. Kontemplacja albo niezapo�redniczona niczym afirmacja urody �wiata nie musz� si� przecie� uzasadnia� podobn� motywacj�. Niekiedy spoczywamy w nich albo zachwycamy si� nimi, nie uruchamiaj�c ani j�zyka, ani tym bardziej jego mitotw�rczych narz�dzi (Wiktor Dyndo, Agnieszka G�recka-Szleper). Aby do�wiadcza� rzeczywisto�ci (a zatem tak�e sztuki) nie jest nam niezb�dny Kartezjusz, bo - najzwyczajniej - widzimy, za� widz�c nie musimy wiedzie�, �e jeste�my, poniewa� samymi zmys�ami czujemy, �e jeste�my. Oczywi�cie - same pierwsze wra�enia i ogl�d nie zmieniaj� faktu, �e staramy si� wesprze� to, co widzimy architektur� i struktur� sensu.

Tak dzieje si� r�wnie� w przypadku sztuki. Jakkolwiek mo�e ona oddzia�ywa� sam� sfer� "wygl�du" (a niegdy� tak�e proporcjami albo decorum), poza doznaniami czysto sensualnymi, arty�ci wypracowuj� sensy, kt�re powstaj� w oparciu o poj�ciow� siatk� j�zyka wizualnego (Marek Ejsmond-�lusarczyk, Agnieszka �akoma). Jest to droga "znaczenia", kt�r� musia�a kiedy� pokona� tak�e malewiczowska ikona. Proces wiedzie od afirmacji, przez mitologizacj�, a ko�czy si� na powtarzalno�ci i tautologii (Magda Hueckel, Karolina Szymanowska, Diana Diczew i Pawe� Szeibel).

Z kulturowego punktu widzenia kluczow� rol� spe�nia w tej Odysei "obrazu" mitologizacja i mitografia (Edyta O�dak). One bowiem s� procedurami nadaj�cymi i obrazuj�cymi warstw� sensu. Przymus przedstawiania realizuje si� zatem w r�nych wariantach w czasie i przestrzeni, za� dzi�ki wsp�tw�rczemu wysi�kowi odbiorcy, dzie�o staje si� przedmiotem interpretacji i rytualizacji, kt�rym towarzysz� strategie uwodzenia i prowokowania czytelnika-odbiorcy (Agata Agatowska, Micha� Frydrych).

Gry j�zykowe i ewokacje mit�w (Jarek Jeschke, Bartosz Kokosi�ski, Julita Malinowska) nie s� jednak w stanie przys�oni� (ani do ko�ca wyartyku�owa�) napi��, jakie realizuj� si� w podmiocie i jego dziele (Agnieszka Mucha, Joanna Pawlik). Niegdysiejsze metafizyczne obwarowania nie wystarczaj�. I nawet gdyby przyj��, �e �yjemy na najlepszym z mo�liwych �wiat�w, nie potrafimy spe�ni� si� w tej domniemanej "pe�ni". Zdarza si�, �e praktyka artystyczna niekiedy - dos�ownie - ociera si� o najprawdziwsze, osobiste traumy.

Nie bez znaczenia jest te� fakt, �e wsp�czesno�� oferuje nam aksjologiczn� niejednoznaczno��, kt�ra mo�e by� trywializowana, ale sam jej opis staje si� krytycznym komentarzem (Sylwia G�rak, Karolina Zalewska).

Wyznacznikiem zainteresowa� wielu artyst�w staje si� problem kryzysu podmiotu i to�samo�ci, kt�ry zreszt� jest dzisiaj uwa�any za dystynktywny dla zachodniej humanistyki. Opisany przez literatur� pi�kn� oraz zobrazowany przez sztuki wizualne i performatywne w kategoriach umowno�ci, �mierci czy iluzoryczno�ci Autora - impas podmiotowo�ci jest permanentnie obwieszczany, deklarowany b�d� kontestowany (Tomasz Musia�, Wojciech Skrzypiec) czy ironizowany (Stefan Han�kowiak).

W sytuacji kryzysu to�samo�ci nale�a�oby zatem szuka� warunk�w i mo�liwo�ci dla zaistnienia sztuki (a wi�c tak�e kultury), kt�ra nie szuka�aby zakotwiczenia w warto�ciach zmiennych i podatnych na fluktuacje lub negocjacje, ale w tym, co wydaje si� by� w �wiecie sta�e i niezmienne. W tej za� mierze �wiat ludzkich emocji i uczu� pe�ni jaki� kulturowy constans (Ma�gorzata Wielek-Mandrela).

Droga tak realizowanej sztuki prowadzi od afirmacji do kontestacji. Oczywi�cie, pomi�dzy egzaltacj� a napi�tnowaniem rozgrywaj� si� nie tylko estetyczne, ale te� i ideologiczne konflikty oraz napi�cia. Na poniek�d przeciwleg�ych pozycjach znajduj� si� zatem postawy b�d�ce komentarzem b�d� nawet krytyk� mechanizm�w re- i dystrybucji d�br czy funkcjonowania mechanizm�w w�adzy lub wiedzy (Maksymilian Cie�lak, Gosia Bojkowska, Micha� Kotula, Szymon Kobylarz).

Wspomniane procedury sprzyjaj� tak�e artyku�owaniu i formu�owaniu zar�wno to�samo�ci (Marta Pi�rko) jak i relacji z Innym. Podmiot nie staje si� ju� tylko wi�zk� chcenia i po��dania (Iwona Demko), ale r�wnie� spe�nia si� i artyku�uje w kontakcie z Innym (Jan Dziaczkowski, Dominik Ja�owinski i Marta Gruzd).

Wsp�czesny artysta jest zwyk�ym cz�owiekiem, ale istota jego dzia�a� sprawia, �e nie mo�e bezgranicznie ufa� w j�zyk (s��w, gest�w, obraz�w)... Nie mo�e te� wycofa� si� z kreacji "przedstawienia" i �ywi� z�udzenia "dokumentalisty", bo sztuka jest kreacj� rzeczywisto�ci i gr� na j�zyku. Z tego czerpie si� konfabulacja, za� ona - jak powiedzia� kiedy� Boltanski - "jest zawsze bliska konceptowi fa�szu, kt�ry staje si� prawd�. Kiedy dokonuje si� transformacji fa�szu, mo�e on na koniec przekazywa� prawd�".

Roman Lewandowski


KOMUNIKAT JURY

poprzednie edycje: