RYBIE, bo ryby i dzieci głosu nie mają, a OKO, jest narządem wzroku. Młodzi
ludzie patrzą.
Wystawa zrodziła się z przekonania, że dorosło właśnie nowe
pokolenie artystów, którzy widzą wszystko to, co dzieje się dookoła nas w sposób
trochę odmienny niż ten, do jakiego przyzwyczaili nas ich poprzednicy. Młodzi
artyści przyglądają się bardzo intensywnie otoczeniu, w którym żyją, bo to
otoczenie ciągle się zmienia przybierając coraz bardziej niezwykłe kształty.
RYBIE OKO jest fotograficznym narzędziem, które umożliwia objęcie jednym
spojrzeniem wszystkiego, co jest dookoła. RYBIE OKO to typ obiektywu, ale też
specyficzny sposób widzenia: widzimy bardzo szeroko, ale widok ulega
deformacjom, przestrzeń się zakrzywia. Młodzi artyści patrzą na świat RYBIM
OKIEM, a w swoich pracach pokazują i świat jaki jest dosłownie, i jego
zniekształcenia wynikające z własnego punktu widzenia. Te osobiste deformacje,
skróty, przekręcenia i ulepszenia obrazu rzeczywistości to właśnie to, co w
RYBIM OKU jest najciekawsze i najbardziej pouczające.
Artyści puszczają do
nas (rybie) oko, ich sposób widzenia jest nie pozbawiony ironii i humoru.
Patrzenie nie tylko służy poznawaniu świata, jest również przyjemnością.
Puszczamy oko, porozumiewamy się spojrzeniami i wymieniamy się widokami. Czujemy
się z tym jak ryby w wodzie.
O czym jest wystawa RYBIE
OKO?
Wystawa RYBIE OKO jest być może o przyjaźni, o rybach, o
perspektywie i braku perspektyw, o limitacjach, o naszych problemach, o tym, że
jak kładziono chodnik w mieście to doprowadzono go tylko do kościoła, o
fotografii, o tym, że ryba psuje się od oka. O patrzeniu, o poznawaniu
wzrokowym, o tym, co widzą i jak widzą dwudziestokilkuletni
artyści.
Dlaczego wystawa RYBIE OKO odbywa się w Bałtyckiej Galerii
Sztuki Współczesnej w Słupsku i Ustce?
Bo Bałtyk pełen jest ryb, a w
RYBIE OCZY najlepiej umie patrzeć Ewa Rybska - kuratorka wystawy.
Łukasz Gorczyca